Grażyna Wnuk (Prezes): 500 481 405
Paweł Goleman (Zawadka): 607 062 886

Kirgistan (2012)

Kirgistan (2012)

Poniżej znajdziecie fragment relacji z podróży do Kirgistanu autorstwa Golka. Całą relację można znaleźć na stronie http://golek1.blogspot.com/2013/09/azja-srodkowa-dzien-1-w-drodze.html

 

25 sierpnia 2012.

Dzień 17. Kirgistan, Pik Lenina.

Poranek bezchmurny wita nas obłędnym widokiem na Pik Lenina jak i wiele innych okolicznych pomniejszych szczytów. Wszystko w porannym wschodzącym słońcu. Pięknie jest.

 

 

Niedaleko widać namioty Bazy pod Pikiem.

 

 

Szczyt prawie 4 kilometry wyżej niż my.

 

 

 

Na śniadanie mamy zaproszenie od Kirgiza z jurty. Chleb, mleko, miód, masło i dżem.

 

 

Żona gospodarza uskarża się na przeziębienie. Kirgiz prosi nas o przejrzenie jego apteczki i przetłumaczeniu nazw leków, które ma od turystów. Przesiewamy apteczkę z leków przeterminowanych. Znajdujemy aspirynę. Powinna pomóc.

 

 

Pamiątkowe zdjęcie z miejscowymi.

 

 

Czas na wypas. Ostatni w tym sezonie. Jutro stado rusza w dół.

 

 

Jedziemy w górę na koniec moreny. Mijamy po drodze bazy komercyjnych wypraw.

 

 

Na wyposażeniu nawet stół bilardowy 😉

 

 

Dalej się dojechać nie da. Jesteśmy na wysokości 3850m.

 

 

W planie mamy spacer w stronę pierwszego obozu. Co za miła odmiana po tych wszystkich dniach spędzonych w aucie. Po drodze cierpliwie pozujący do zdjęcia świstak

 

A także jaki.

 

 

Idziemy w stronę przełęczy. Ścieżkę cały czas pięknie widać.

 

 

I jest w końcu przełęcz. Wysokość 4070m.

 

 

 Z przełęczy piękne widoki widoki na lodowiec spod Pika. Wszędzie góry. Magicznie.

 

 

Tadkowi mało było. Poszedł zdobyć jakąś górę 😉

 

 

Krótka drzemka i w dół.  Przy samochodzie spotykamy grupkę Kirgizów. To rodzina pasterzy. Jutro zwijają jurtę i wracają do wioski w dolinie. Z tej okazji podjechali na pożegnalną wycieczkę w góry. Załapaliśmy się na poczęstunek: melon, lepioszka i jakieś placuszki.

 

 

 

Z góry na koniach nadjechali dwaj Kirgizi z jakimś wyposażeniem z wyższych obozów.

 

 

Zostajemy w tym miejscu na nocleg. Słońce coraz niżej.

 

 

W dole baza, Dolina Ałajska i Góry Ałajskie.

 

 

Pełną wersję relacji można znaleźć na stronie Golka: http://golek1.blogspot.com/2013/09/azja-srodkowa-dzien-1-w-drodze.html